wtorek, 4 marca 2014

Kochanie, dziś obiad z torebki!

Każda mama ma czasem taki dzień, że jest tyle spraw do załatwienia, że ciężko znaleźć czas na cokolwiek. Zwłaszcza gdy to cokolwiek nazywa się dwudaniowym obiadem. Ma się wtedy ochotę powiedzieć do męża wracającego z pracy: "Kochanie, dziś obiad z torebki!" 
No i ostatnio miałam taki dzień, kiedy nic się nie układało tak jak powinno, a wskazówki zegara gnały jak szalone. Na pomoc przyszły mi dania SYS - suszone dania z torebek wg Babci Zosi ;)

Pierwsze danie to zupa pomidorowa z ryżem. 



 Banalnie prosta w wykonaniu, szybka, a jaka PYSZNA. Nie mam w prawdzie babci Zosi, ale moja Babcia Basia serwuje identyczną i do tej pory nie miała sobie równych :) 

Zupa wyszła naprawdę smaczna i pięknie pachniała, zniknęła równie szybko jak się pojawiła ;) 

Skoro zupka za nami to czas pomyśleć o drugim daniu. 











Placki ziemniaczane z suszonymi pomidorami.



Wysypujemy zawartość torebki, dodajemy wodę i jajo, czekamy 5 minut i smażymy :)

Placki pięknie pachniały, przybrały ładnego złocistego kolorku. Jednak w smaku czuć było że to nie to. Wolę jednak tarte placki ziemniaczane. Co jednak nie zmienia faktu, że w ciągu 20 minut można wyczarować całkiem fajny dwudaniowy obiad.

Dość sceptycznie podchodziłam do tych zamkniętych w torebkach dań, a okazały się szybkie, łatwe, smaczne i przede wszystkim naturalne, bez konserwantów. Są to produkty suszone, a więc zastosowano najstarszą metodę konserwacji żywności. 
Myślę, że jest to fajny pomysł dla studentów, którzy na co dzień nie mają czasu na domowe obiadki. A i fundusz studencki może sobie na to pozwolić. Zwłaszcza, że już za jakieś 5-6 zł mamy danie na 4 osoby.
TUTAJ możecie kupić dania SYS. 

Idziecie czasem na łatwiznę w kuchni?

6 komentarzy:

  1. o zupaka mówisz że dobra , może kiedyś spróbuje . A placki tez wole tarte ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też te placki kiedyś piekłam, ale za dużo zdjęć nie zrobiłam bo zjedli zanim się rozkręciłam ze sesją :-P Ale to chyba znak że dobre :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już w życiu się nie skuszę na SYS - never!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jednak wolę ugotować sama obiad niż przygotować ten z torebki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na łatwiznę idę tylko z SYSem

    OdpowiedzUsuń
  6. hmm jakoś nie przemawiają do mnie takie gotowce z woreczka;)) ale czasem faktycznie trzeba coś szybciutko wymyślić;)))

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Z perspektywy mamy , Blogger